Pierwsza ogólnopolska pielgrzymka Matek i Kobiet do Szensztatu

Pierwsza kobieca pielgrzymka do Szensztatu odbyła się 13-20.07.2025. Pozwólmy opowiedzieć o niej uczestniczkom:

Agnieszka – Wspólnota Matek, Świdwin

Plany wyjazdu do Szensztat towarzyszyły mi od dawna, ale ze względu na dużą odległość nie rozważałam wyjazdu indywidualnego. Kiedy więc pojawiła się propozycja zorganizowanej pielgrzymki zgodziłam się ochoczo. Zaplanowałam czas i środki. Miałam duże oczekiwania i powiem, że się nie zawiodłam. Od dłuższego czasu czułam, że potrzebuję podróży do źródła Ruchu, żeby poczuć silniejszą duchową więź i poczucie jasnego celu mojego w nim uczestnictwa. Codzienność potrafi skutecznie podciąć skrzydła i utrudnia życie ideałem.
Muszę powiedzieć, że pobyt w Szensztat był cudowny. Na każdym kroku czuło się niezwykłą atmosferę – obecność Maryi i ojca Kentenicha. Tyle cudownych domów wspólnot, a w każdym Sanktuarium – niby takie same, ale odmienne, jak pyszne danie wykonane przez różne gospodynie według tego samego przepisu, a jednak smakują inaczej. W każdym jednak czułam się u siebie. Poznałam lepiej Ojca Założyciela i bardziej zrozumiałam koncepcję osobistego ideału i wolności, na którą kładzie się nacisk w naszym Ruchu. To wszystko zapadnie mi w pamięć na zawsze i jestem za to Maryi bardzo wdzięczna. Cudownie było być częścią tego przedsięwzięcia.

Ewa Szczuchniak, Koszalin

Uczestniczyłam pierwszy raz w pielgrzymce Kobiet do Szensztatu. Jestem pod wielkim wrażeniem, przeżyłam piękne chwile. Cały plan pobytu w Szensztacie był doskonale przygotowany, wiele zobaczyliśmy, można było zatrzymać się w tym dzisiejszym zabieganym świecie. Duże przeżycie było podczas mszy św., gdzie nastąpiło odnowienie chrztu św. Siostry przygotowały też wiele miłych niespodzianek, np. podczas spotkania z s.Emilią Engel, te małe walizeczki były niezwykłe wymowne… Sporo było też spotkań min. w Sanktuarium Ogrodu Maryi lub w Instytucie Pań Szensztackich, pokazały one nam, jak duże znaczenie ma tam ruch szensztacki, co bardzo cieszy. Był to dla mnie czas bliskiego spotkania z Maryją oraz czas owocnego pielgrzymowania po maryjnych drogach Szensztatu oraz napełnienia się duchem tego pięknego miejsca. Pobyt w domu Ojca Założyciela to także niezapomniane chwile tej pielgrzymki. Cieszę się iż mogłam wędrować i nawiedzać te piękne miejsca Szensztatu. Polecam taką pielgrzymkę z całego serca.

Maria Kachniarz Liga Matek Otwock

Kiedy dowiedziałam się, że jest pielgrzymka do Szensztatu od razu pojawiła się u mnie taka myśl, pragnienie aby na nią pojechać. Pierwszy termin był wcześniejszy, a ja już nie mogłam wziąć urlopu w tym czasie, tylko później. Powiedziałam Maryjo jeśli mam pojechać, to Tobie to oddaję. I po kilku dniach okazało się, że wyjazd jest w pierwszym tygodniu mojego urlopu. Wyruszyłyśmy ze Świdra po Mszy Świętej z s. Zoją i s. Michaliną. Dotarłyśmy do Legnicy, gdzie miał miejsce Cud Eucharystyczny – oddałyśmy cześć Relikwiom Ciała Pańskiego. Dołączyły do nas Panie z innych miast z s. Krzysztofą oraz ks. Piotr. Każdego dnia program był bardzo bogaty w treści, spotkania, przeżycia i radości. Miejsca, które odwiedziłyśmy, to oczywiście Prasanktuarium i przywitanie z Matką Bożą. Kolejnego dnia byłyśmy w domu Ojca Kentenicha, a wieczorem odbyło się spotkanie z Założycielem. Były modlitwy, śpiew, gra na skrzypcach i gitarze. Przepiękna atmosfera. Pisałyśmy listy do Ojca, a potem każda otrzymała również listowną odpowiedź. Miałyśmy Mszę Św. w Kościele Adoracji. Następnie wyruszyłyśmy do Gymnich, miejsca urodzenia Ojca. W Kościele św. Kuniberta, gdzie był ochrzczony, odnowiłyśmy uroczyście Przymierze Chrztu Świętego. Jednym z punktów było zwiedzanie Katedry Kolońskiej. Część osób wjechała na wieżę widokową, gdzie był piękny widok na całe miasto. W kolejnym dniu spotkałyśmy się z s. Emilią Engel w Metternich, która chociaż bardzo cierpiała zawsze była uśmiechnięta i mówiła, że nikt nie może wyjść z jej pokoju niepocieszony. Mówiła Bogu TAK i wierzyła w Boża Opatrzność. Był również rejs statkiem po Renie, czas na relaks. Odbyły się spotkania ze Związkiem Kobiet, Instytutem Pań Szensztackich oraz spotkanie w domu dla Kobiet i Matek. Obejrzałyśmy piękny film o o. Józefie Kentenichu “Ktoś musi iść pierwszy”. Z treści jakie usłyszałam, najbardziej mnie poruszyły i utkwiły, to że on otworzył swoje serce dla Maryi, a Ona na pewno się o wszystko perfekcyjnie zatroszczy i wyciągnie z każdej sytuacji, za każdym razem. Ojciec Założyciel poniósł ofiarę za wszystkich członków Ruchu Szensztackiego, również za nas. Maryja jest Królową naszych serc, a modlitwa równoważy całe zło jakie dzieje się na świecie. Aby zaproponować Bogu naszą ofiarę np. jak ktoś mi powie coś przykrego w pracy, to próbuję nie wybuchnąć. Aby Pan Bóg wcielał się w nasze życie, to najlepszy sposób, aby przyprowadzić ludzi do Boga, aby wzbudzać święty niepokój. Ty jesteś we mnie, kiedy idę ulicami świata, jak żywa Monstrancja, bez Chrystusa Monstrancją jest nic nie warta. Największą tajemnicą jest Chrystus w nas, tajemnica naszego życia i osobowości w nas, kim jesteśmy. Ta świadomość, że Chrystus żyje w nas, może mnie przemienić. Nasza wartość polega na tym, że Bóg w nas jest, a nie to co inni o mnie myślą, nasze zdolności. Największą wartością jest to, że Bóg we mnie jest. To sprawia, że jesteśmy szczęśliwe, wolne, to jest wewnętrzne poczucie wartości zbudowane w nas. Potrzebujemy tego środka i sensu w nas. On jest zawsze pewny i stały. To jest najlepszym środkiem uspokajającym. Odkrywać w sobie Boga, to jest bardzo ważne dla naszego zdrowia fizycznego i psychicznego, trzeba się ćwiczyć w tej świadomości. Codziennie spotykać się z Bogiem w Sanktuarium swojego serca. Można to robić jak się sprząta, gotuje lub w pracy pomiędzy zadaniami. Jeśli pytamy, co Bóg od nas chce, to wtedy w nas się to kształtuje. Droga apostolstwa: Monstrancja jest po to aby ludzie ją widzieli w kościele, w Boże Ciało, aby nas świat widział. Pierwsze pole to jest moja rodzina. Kim ja jestem, co mówię, jak żyję. Pobudzam ten święty niepokój, dlatego pytają dlaczego ona jest taka, jest szczęśliwa. Ta pielgrzymka to wielka łaska i zaproszenie Maryi. Polecam wszystkim, było super. Chciałam również bardzo podziękować Siostrom za organizację, program, serce, rozmowy, pogodny wieczór, księdzu za opiekę duchową, wszystkim wspaniałym Kobietom i Matkom za obecność i wspólnie spędzony czas oraz Panom kierowcom za podróż.